Przyspieszyłam kroku
-Po raz ostatni mówię ci, żebyś się w końcu ode mnie odwalił!
-Ja chcę tylko pogadać...należą mi się wyjaśnienia..- Złapał mnie za rękę próbując zatrzymać.
-Dobrze. Chcesz wiedzieć co się stało? To ci powiem ! Chodzi o to, że jesteś zwykłym, cynicznym dupkiem, który okłamuje wszystkich wokół. I wiesz co? Mam cię głęboko gdzieś! Chcę o tobie zapomnieć, ale ty cały czas wpieprzasz się w moje życie! Daj mi w końcu święty spokój.- Harry stanął w bezruchu jakbym wszystko to co o nim powiedziała, było jednym wielkim żartem.
-Dlaczego mi nie powiedziałeś..- dodałam po chwili- że znasz mojego ojca, że jest gangsterem? Czemu to wszystko przede mną ukrywałeś?
-Kiedy ja sam nie wiedziałem. Wszystko wyjaśniło się, kiedy zaprowadziłaś mnie do domu. Proszę cię wróć do mnie. Chce, żeby było tak jak dawniej. Z każdym dniem jest mi coraz ciężej.- Spojrzał mi w oczy delikatnie głaszcząc polik.- Dawałaś mi siły...
-Przestań..- szepnęłam- muszę to wszystko przemyśleć...- Nie mogłam się powstrzymać jego oczy przeszywały mnie z każdą sekundą coraz bardziej. Gęsia skórka powoli pojawiła się na moim ciele. Pocałowałam go w polika, po czym powoli odeszłam. Teraz cały czas myślałam o nim. Tak bardzo chciałam do niego wrócić, ale coś cały czas sprawiało, że miałam wątpliwości....
Kolejna nie przespana noc sprawiła mi worki pod oczami. Ociężale zmierzałam w kierunku szkoły. Nagle zauważyłam idącego przede mną Tom'a. "O nie, tylko nie on"- pomyślałam. Szedł co raz szybciej w moją stronę. Serce zaczęło mi bić jak oszalałe. Kropla potu spłynęła po moim czole spadając na chodnik. Kiedy już był blisko, wzięłam ogromny wdech.
-Tom...- zaczęłam rozmowę, ale chłopak nie dał mi dokończyć. Szybkim ruchem objął moje poliki.
-Tom przestań...nic z tego nie będzie, chcę wrócić do Harry'ego.- Spojrzałam w jego przenikliwe niebieskie oczy, które momentalnie posmutniały.
-Zrozum, ja go nadal kocham...- Tom patrząc na mnie z przerażeniem, śledził każdy mój ruch. Czułam się dziwnie, ale dalej kontynuowałam rozmowę.- Nie wiem czy potrafię mu drugi raz zaufać tak bez granicznie, ale postaram się..
-Nie no nie wierze, chcesz do niego wrócić? On cię okłamał i okłamywać będzie, jesteś głupia i naiwna jeśli myślisz inaczej -Tom złapał się za głowę.-Nie pozwolę Ci na to! On cię skrzywdzi, a ja nie będę patrzył na twoje cierpienie!
-To moja decyzja, którą już podjęłam !
-Nie..to jeszcze nie koniec!-Popatrzył na mnie ze łzami w oczach i odszedł. Stałam na tym chodniku jeszcze parę minut. Ludzie obijali się o mnie nie zwracając najmniejszej uwagi."Dlaczego to wszystko jest takie ciężkie?"- pomyślałam udając się już do szkoły. Na lekcjach nie mogłam się skupić. Myślałam o Tom'ie." Co on znowu wymyśli?"-bałam się trochę o niego, jak i o Harry'ego."To wszystko nie ma sensu.." Po szkole jak zawsze poszłam odwiedzić Elizabeth. Wiedziałam, że będzie tam Harry, dlatego w myślach układałam już scenariusz naszej rozmowy. Weszłam do pokoju przyjaciółki. Elizabeth wyglądała coraz gorzej. Przy jej łóżku siedział Gregory, trzymając ją za ręke. Niall'a i Alice nie było, bo akurat umówili się do kina. Usiadłam na krześle czekając na Harry'ego.
-I jak się czujesz?- Zapytałam Elizabeth.
-Dobrze..ale bez was nie wiem czy bym to wytrzymała...- Uśmiechnełam się łapiąc mnie za rękę.
-Pamiętaj, że zawsze będziemy przy tobie.- W końcu Harry się pojawił. Usiadł po przeciwnej stronie łóżka, spoglądając kątem oka na mnie. Co jakiś czas powtarzał tą czynność, co dawało mi jeszcze mniej odwagi, by zagadać. Nie wiedziałam jak zacząć naszą rozmowe. "Boże pomóż' - wykrzykiwałam w myślach.
-Harry..- Nie panując nad sobą wypowiedziałam jego imie. Zaczełam panikować."Co mówić dalej?!"
-Musimy pogadać..- Popatrzyłam na niego wskazując oczami drzwi. Elizabeth uśmiechneła się dając Harry'emu znak, aby szedł.
-Dobrze..- Odpowiedział chłopak wstając z krzesła. Wyszliśmy na korytarz.
-To o czym chcesz pogadać- zaczą.
-Bo widzisz..chcę do ciebie wrócić..- Spuściłam głowę idąc wciąż przed siebie. Nie widziałam jego twarzy. Bałam się, że teraz on mnie odrzuci. Czułam strach w całym moim ciele.
-Nie sądziłem, że to powiesz..- Odezwał się po krótkiej chwili milczenia. Na jego słowa wystraszyłam się jeszcze bardziej. Żałowałam, że to powiedziałam. W głowie miałam pustke, czekałam tylko na dalsze postępy naszej rozmowy. Czułam się dziwnie, winiłam siebie. "Może za wcześnie mu to powiedziałam, głupia jestem!". Ale zaraz nachodziły mnie inne myśli- "Może to i dobrze, w końcu wyrzuciłam z siebie ten ciężar". Gdy moje słowa w pełni dotarły do chłopaka, ocknał się i złapał mnie za rękę.
-Chcesz do mnie wrócić?- Zapytał wpatrując mi się z niedowierzania w oczy.
-Tak..- Odpowiedziałam nie pewnie. Reakcja chłopaka w pełni mnie zaskoczyła. Stanąl jak wryty po czym wykrzyczał
-Taaaaaakk!!!!! Znów jest moja! - Cały personel jak i pacjenci skierowali swoje oczy na szaleńca.
-Cicho- szepnełam, śmieją się z "mojego chłopaka". Wszyscy patrzyli jak Harry unosi mnie na swoje ramię i krzyczy. W pewnym momencie mała dziewczynka w czerwonej sukience zaczeła bić brawa. Wszyscy, którzy znajdowali się na korytarzu poszli w jej ślady. Powoli na moich polikach pojawiały się rumieńce. Czułam, że wszystko zaczyna się układać. W końcu na mojej twarzy zagościł szczery uśmiech. "Teraz już tylko z górki"-pomyślałam. Niestety moje szczęście nie trwało dłużej niż pół minuty. Na korytarz wszedł Tom.