piątek, 24 maja 2013

My world : 13

Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym.Opowiadał mi jak to mnie pierwszy raz ujrzał w piekarni,co czuł i jak nie mógł spać,bo ciągle myślał o mnie.Tematów nam przybywało.Wydawało mi się że czas pędzi nie ubłagalnie.W końcu nadszedł wieczór.Moja mama niecierpliwie wydzwaniała.
-Dobra muszę już iść....-Oznajmiłam smutno zbierając swoje rzeczy.
-Czekaj chciałbym mieć twoje zdjęcie... mógłbym?-Powoli wysunął telefon z kieszeni.
-Jasne -Uśmiechnęłam się uroczo czekając aż Harry zrobi mi zdjęcie.
-No już.Odwieziesz mnie? Czy mam na piechotę wracać-Zaśmiałam się podnosząc już z koca.
-Czekaj jeszcze jedno zdjęcie...Takie razem..
-No spoko-Przytuliłam Harry'ego dawając całusa w policzek.Harry uwiecznił nasz pocałunek po czym uroczo uśmiechnął się chowając telefon do kieszeni.Wsiadłam na motor zakładając kask. Z powrotem jechaliśmy już wolniej.Nagle zauważyłam,że Harry skręcił do nie tej uliczki.
-Gdzie jedziemy?Przecież mieszkam dwie ulice dalej!-Zapytałam zdziwiona jak nigdy.
-Zobaczysz..-Zaczęło mi się to podobać.Ciągle wymyślał coś nowego próbując mnie zaskoczyć.Stanęliśmy obok dużej willi.
-Chodz-Złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić na tyły tego domu.Za furtki wyłonił mi się ogromny podświetlany basen otoczony bujną roślinnością.
-To twój?-Zapytałam rozglądając się wokół
-Nie,no co ty-Powiedział Harry powoli ściągając z siebie ubrania.
-A skąd wiesz czy kogoś nie ma?-Poczułam dziwne mrowienie w brzuchu. Nigdy wcześniej nie czułam tak silnego strachu.Nie wiedziałam co zrobić.Może uciekać?Przecież to włamanie,ale coś kazało mi zostać.Właśnie tutaj,... właśnie z nim.
-Nie wiem...-Zaśmiał się Harry dając ogromnego nura tworząc fale.
-No chodź,-Uśmiechnął się przekonywująco.W końcu zgodziłam się i po chwili dołączyłam do niego.Bawiliśmy się świetnie do momentu gdy w jednym z pokoi zaświeciło się światło.
-O nie! Szybko! Uciekamy!-Zaczęłam podpływać do drabinek.
Musiał nas ktoś usłyszeć!-Dodał Harry łapiąc ubrania pozostawione przed basenem.Zaczęliśmy uciekać w stronę motoru.Szybko wsiedliśmy i po chwili już nas nie było.Harry odprowadził mnie pod sam dom.Z włosów kapała mi woda.Byłam mokra niczym przysłowiowa kura.
-No to trzeba się pożegnać..-Westchnęłam obracając się w stronę drzwi.
-No to do jutra- Uśmiechnął się Harry.Gdy tylko uchyliłam drzwi,ze schodów zbiegli rodzice w towarzystwie Alice.
-Kto to był za chłopak?!-Zapytał surowo tato
-Jak ty wyglądasz dziecko!-Dodała mama łapiąc ręcznik ,który wisiał na poręczy.
-A kolega ze szkoły..-Od powiedziałam wlekąc się po schodach.Alice wypytywała mnie o najmniejsze szczegóły.Gdy w miarę się ogarnęłam opowiedziałam jej o wszystkim.
-Tylko nikomu nie mów-Dodałam po chwili.
-Jezuuu! Kąpałaś się w cudzym basenie?Nie no nie wierze! Ty?Taki aniołek?-Zaśmiała się szykując już do snu
-Wiem...też w to nie mogę uwierzyć...-Uśmiechnęłam się kładąc już w żółto-czarnej piżamie na moje ogromne łóżko.Nie mogłam zasnąć,wierciłam się z nadzieją że uda mi się usnąć.Nagle telefon zaczął buczeć.Dostałam SMS od Harry'ego,na którym było nasze zdjęcie.Wpatrywałam się w nie cały czas uśmiechając.Przypominając sobie wszystkie razem spędzone chwile.Położyłam telefon obok siebie.Radość przepełniała moje płuca że aż zachciało mi się piszczeć.W końcu zrozumiałam co znaczą słowa"Miłość dodaje skrzydeł".Czułam,że odlecę jak najdalej stąd byle być właśnie z nim...
[ciąg dalszy nastąpi]

8 komentarzy: